Struktura produktów Avast

Piszę, ponieważ w mojej opinii architektura oprogramowania Avast nie jest optymalnie wyważona. Wersje Free, Antivirus oraz Premium Security generalnie są OK, ale przydały by się jakieś śladowe zmiany i/albo nowalijki.

Na moim celowniku jest optymalizacja kodu jak i porozrzucane dodatki do opcji Ultimate. Jeśli chodzi o kod, dlaczego Menedżer zadań wykazuje mi wraz z zainstalowanym Cleanupem coś 14 procesów tegoż pakietu? To warcholstwo programistów, że ten Cleanup zużywa na interfejs użytkownika aż 3 procesy.
Druga rzecz, fragmentacja składników. Ten SecureLine VPN, AntiTrack Premium jak i Cleanup Premium powinny być nierozłączną częścią instalacji Avast Ultimate a o ich aktywację powinien pytać się jakiś poinstalacyjny kreator. Przecież te przeznaczone na to zakładki świecą niezłymi pustkami a ich sytuacja w tej materii po doinstalowaniu tych dodatków i tak nie za wiele się zmienia.

Do omówienia zostały nam jeszcze 3 dodatki. Pierwszy: Driver Updater. Bulić 169 zł za uzupełnienie do firewalla tylko po to, żeby uprzedzić harmonogram aktualizacji zabezpieczeń Microsoftu przypadający na drugi wtorek każdego miesiąca o jakiś tydzień, może dwa, pod warunkiem, że ktoś z poza Microsoftu usunie lukę w danym sterowniku i będzie go można pobrać z zaufanego serwera?
Przecież przy aktywnym firewallu złośliwy kod do tej luki raczej nie dotrze, bo nie zrobi w poprawnie uformowanym kodzie wyłomu, nie mam racji? To powinno być kafelkiem w zakładce ‘Wydajność’, nie wiem czy nie z tendencją do likwidacji (ale na wszelki wypadek niech ci paranoicy nie ufający Microsoftowi to mają, w końcu po wydaniu systemu Windows 8 wyglądającego jak prezentacja z PowerPointa albo Windows 11 z wyśrodkowanym taskbarem w stylu znanym z MacOS, obnażających brak pomysłów na ewolucję tej marki w którym bazą do rozwoju mógłby być bardzo dobry Windows 7 z paroma układami interfejsu znanymi jeszcze z Windows 2000/XP.
A że ten system ma formę jaja to jego twórcy powinni aplikować zalety z konkurencyjnych systemów ale tylko w jądrze i w wewnętrznej powłoce a shell poddawać jedynie nieprzesadnej graficznej ewolucji).

OK, czas na SecureLine VPN. Ten dodatek będzie przydatny chyba tylko dla amerykańskiej biedoty, aby uniknąć astronomicznych rachunków za korzystanie z piratów pochodzących z internetu. Na kontynentach poza Ameryką Północną odbiorcy takiegoż software’u mogą spać spokojnie.

Co dalej? Weźmiemy się za funkcję AntiTrack. Ja osobiście, w reklamach, wolę oglądać jakąś przygotowaną dla mnie modę lub technikę niż jakieś mało czytelne gierki na Androida jak League of Legends albo jakieś żeńskie kosmetyki więc jestem jak najbardziej za jej wyłączeniem.

Następny przypadek: BreachGuard. To program służący do ochrony przed włamaniem i kradzieżą naszych danych osobowych i ich sprzedażą. Cena: 169 zł/rok. No panowie. Zachodzi podejrzenie, że z własnej inicjatywy macie nieszczelnego firewalla i chcecie się dorobić na łataniu fuszerek. Wzywam zespół programistów z siedzibą w Czechach do załatania firewalla (bo występuje prawdopodobieństwo, że ten może zezwolić odpowiednio spreparowanemu lub zaszyfrowanemu kodowi na dostęp do wnętrza przeglądarki Chrome i ekstrakcję naszych danych, a nie wszyscy używają aliasów) i wywalenia tej próby sprzeniewierzenia czyjegoś majątku (a za to w Polsce grozi od 3 do 5 lat pozbawienia wolności) z oferty sklepu.

Na zakończenie wspomnę o dwóch wersjach przeglądarki internetowej, freeware’owej i komercyjnej, pozwalającej na szyfrowanie aktywności. Jest też i rozszerzenie zwiększające bezpieczeństwo i prywatność w sieci, kompatybilne z Firefoxem, Chrome’m i Operą. Ale to są już takie popierdółki.

No i układ menu głównego wspomnianego wcześniej Premium Security nie należy do zbytnio udanych. Np. zakładka ‘Stan’ powinna pokazywać wykresy wydajności oraz daty, czasy trwania wraz ze skumulowanymi wynikami tak różnych skanów jak i aktualizacji a nie, widniejące pod dwoma różnymi zakładkami co sugeruje mało perfidnego, ale dostrzegalnego po chwili kombinowania językowego wtóra.

Jeśli chodzi o zakładkę ‘Ochrona’ to wspomnę już tylko o tym że tak jak ‘Osłona przed ransomware’ tak i ‘Osłona dostępu zdalnego’ powinny ukrywać się w kafelku ‘Główne osłony’ z jakąś bardziej ogólną nazwą. A tak ta zakładka to trochę niepogrupowany galimatias.

Następna w kolejce to ‘Prywatność’. Tu będę się streszczał. ‘Alerty dotyczące włamań’ powinny znajdować się w pierwszej zakładce gdyż jest to monitor stron na których nastąpił wyciek. Reszta w zasadzie może tutaj rezydować.

No i ostatni element: ‘Wydajność’. 1.‘Tryb Nie przeszkadzać’ - w odstawkę, gdyż Windows ma domyślnie włączoną blokadę uaktualniania systemu jak również wyłącza wyświetlanie alertów systemowych podczas działania aplikacji pełnoekranowych. Pkt. 2. ‘Aktualizacja oprogramowania’ - mało przydatna wyszukiwarka aktualizacji zainstalowanych programów ze względu na najczęstszy brak informacji o odpowiedzialnym za to serwerze w rejestrze. Jest też dziennik zdarzeń z ostatnich 14 dni.

Pozostaje odnośnik do Avast Cleanup Premium którego interfejs powinien zostać zaimportowany na kartę ‘Wydajność’. Cóż, to chyba wszystko co chciałbym przekazać tak użytkownikom końcowym jak i ekipie programistów, mam nikłą nadzieję, że ktoś tą recenzję doczyta do końca i przyzna mi rację, że te produkty w najbogatszej wersji powinny być zjadliwiej posortowane jak i skonsolidowane w jednej aplikacji.

No i układ interfejsu. Powinien być starannie przemyślany i najlepiej jakby był w formie drzewa, analogicznie jak język HTML, miał przejrzystą hierarchię. Chciałbym mieć nadzieję, że ten post trafi do jakiegoś lead programisty i że wersja z początkiem 24 będzie stanowiła co najmniej preludium do czegoś większego na podstawie szkicu jaki tutaj zamieściłem i że Avast Ultimate po 2, może 3 latach stanie się produktem doskonałym.

Nie chcę przewidywać czy do waszej ekipy w najbliższej przyszłości nie trafi na przykład jakiś geniusz albo wizjoner, który przyćmi mniej lub bardziej moją koncepcję hierarchii interfejsu jak i integrację wspomnianych wcześniej dodatków. Ale bez tych zmian kadrowych, ja, ten maluczki, byłbym gorącym zwolennikiem napisania od podstaw niekoniecznie master code’u, ale dla dobra sprawy najlepiej też i jego.

Ktoś może se pomyśleć, że tworząc tak średniego posta, jestem samolubny, pusty albo trawią mnie jakieś inne dolegliwości. No cóż. O swoim zdrowiu jak i samopoczuciu, mimo, że wielu czytelnikom da to do myślenia, nie będę rozmawiał. Mogę tylko określić, że przy tworzeniu tego posta byłem w pełni poczytalny. Nie, nagle się nie obudzę i nie stwierdzę ‘Co ja na nieświadomce wypracowałem?’ :slight_smile:

OK. Wydaje mi się, że to wszystko co chciałem przekazać, tak twórcom tego niezłego antywirusa aby wzięli to sobie do serca, jak i społeczności od której oczekiwałbym pomysłów na przyszłość Avasta choć wyobrażam sobie, że do końca doczytają tylko najtrwalsi więc liczę na znikomy odzew. Czołem. Cześć. Śle pozdrowienia Krzysztof z terenów czasem polskich, czasem czeskich a czasem niemieckich

This is so hard to read with no paragraphs or white space.That I doubt anyone is going to try to read it.

Jest to tak trudne do odczytania bez akapitów ani białej przestrzeni. Że wątpię, aby ktokolwiek spróbował go przeczytać.