Nieznany wirus od przyjaciela..

Witam.
Mój kolega programuje w c++.
Pisze bardzo dużo hacków , virusów i tym podobnych rzeczy.
Przysłał mi jakiegoś ‘hacka’ i chciał żebym go przetestował.
To ja się zgodziłem , włączyłem go i nagle proces explorer.exe się wyłączył.
Wyskoczył również błąd,że proces services.exe przestał działać.
Poczytałem o tym na internecie , i ściągnałem jakiś malware który miał usunąć tego wirusa.
Owszem, wykrył go i niby usunął.
Po restarcie komputera znowu czarny ekran - tylko,że bez błędu z services.exe.
Znalazłem sposób na włączenie pulpitu - C:/Windows/explorer.exe - pulpit włączony.
Kolega powiedział,że wirus usuwa odpowiednie pliki dll avasta i przez to , nie mogę usunąć tego wirusa.
Robiłem już z 5 skanowań , i nic mi nie wyszukuje.
Wirus jakby blokował włączanie procesu explorer.exe .
Proszę o pomoc , już mam dość ręcznego włączania pulpitu.

Malware sam z siebie jest szkodliwym oprogramowaniem, to że proces explorer.exe nie startuje z systemem, to pewnie dlatego ze odpowiednie wpisy w systemie zostały skasowane (jednorazowe działanie) i puki nie odtworzysz brakujących wpisów tak właśnie będzie,

fajnego masz przyjaciela… ;D

Avast jest w miarę dobrym antyvirem. W 2000 r miałem Nortona, chyba 3 lata. Potem były inne, ale Avast przypadł mi jakoś do serca. Tak puszcza gole. A na takie zmartwienia jak Twoje najlepszy jest format. Jak coś wyczuwasz, że z systemem nie tak, a antyvir milczy, lepiej sformatować, niż “rozsyłać” po sieci swoje dane albo robić jako zombi.
To tyle